Tamikrest - Toumastin [CD]

  • szt.
  • Cena netto: 31,71 zł 49,00 zł 39,00 zł

Rewolucyjni Tuaregowie budują muzyczny most do przyszłości.

Mali to kraj, w którym muzyka jest ważna i dociera bardzo szeroko do światowej sceny, by wspomnieć takie gwiazdy jak Amadou & Mariam, Salif Keita, Habib Koité, Ali Farka Touré, Toumani Diabaté czy wreszcie Tinariwen.
Ale w Zachodniej Afryce aż kipi od młodych, tryskających energią i świeżymi pomysłami zespołów, które zaczynąją być widoczne także w Europie. Przykładem jest septet Tamikrest, "odkryty" przez muzyków Dirtmusic w trakcie jednego z największych festwiali muzycznych na Saharze, gdzie Dirtmusic byli jedynym zespołem spoza Afryki.
Dzięki swemu pierwszemu albumowi "Adagh", wydanemu przez Glitterhouse w 2010 roku Tamikrest zagrali długą trasę koncertową w całej Europie, docierając także do Polski w lipcu 2010 (festiwal "Kręgi sztuki" w Cieszynie).

"Toumastin" to najnowszy album Tuaregów, na którym swój afrykański blues, tradycyjne dźwięki i specyficzne rockowe brzmienia łączą z hipnotycznym dubem, psychodelicznym funkiem i niezdefiniowanym rodzajem pustynnego, brudnego, jakby wręcz garażowego grania.


Trochę historii:

Ousmane Ag Mossa, lider Tamikrest pochodzi z wioski Tin-Zaouaten, samotnej plamki na pustkowiu przy granicy Mali z Algierią. Skromne chaty stoją tu przytulone do siebie w palącym słońcu, wśród czarnych skalistych wzgórz, a ogrom pustyni zdaje się być nie do ogarnięcia. Współczesny Tuareg jak Ousmane, naznaczony był od wczesnego dzieciństwa trudami zycia związanego z suszą, głodem i rebelią, która wybuchła przeciwko znieczulicy, korupcji i arogancji władz. Został ukształtowany na człowieka pełnego gniewu, tęsknoty, frustracji i marzeń o lepszym życiu, ale zamiast za karabin, chwycił za gitarę. Uprzedzając nieuchronne pytanie o muzyczne inspiracje, powołuje się na malijski zespół Tinariwen, który od 1982 r. wydeptywał ścieżkę dla zaangażowanego politycznie afrykańskiego bluesa. Ten legendarny zespół założony został w obozie tuareskich rebeliantów w Libii, którzy zamieszkują pustynne tereny Sahary w obrębie kilku państw: Algierii, Libii, Mali, Nigeru i Burkina Faso. Tuaregowie są ludem berberyjskim, który od długiego czasu stara się o własne, niezależne państwo. Dawniej handlowali niewolnikami, dziś oprócz koczowniczego trybu życia zajmują się wypasem kóz, owiec i wielbłądów. Prowadzą karawany i pracują jako przewodnicy turystyczni po pustyni. Ciekawostką jest, że mimo, iż Tuaregowie są muzułmanami, to mężczyzna zasłania twarz, a w społeczności panuje matriarchat.
Początki Tamikrest to wspólne granie Ousmane'a z przyjacielem Cheikh Ag Tiglia na szkolnych imprezach i naśladowanie gitarowego stylu gry Tamaszek, odsłuchiwanego z kasety w wykonaniu Tinariwen. Kilka lat temu znaleźli się w mieście Kidal i grali na ulicy do czasu aż usłyszeli o istnieniu ośrodka kultury zwanego DDRK lub "Maison du Luxembourg", założonego przez Księżną Luksemburga. Tam poznali Juhana Ecare z Wybrzeża Kości Słoniowej, który został ich nauczycielem. Do Ousmane'a i Cheikha dołączyli wkrótce kolejni muzycy i tak przyszedł czas na nazwanie zespołu i nagranie w miejscowym ośrodku kultury materiału demo. Grupa przyjęła nazwę Tamikrest co znaczy mniej więcej "węzeł" lub "zjednoczenie".
W 2006 roku na garnizon wojskowy w Kidal napadli rebelianci. Muzycy poczuli się jak w środku koszmaru, nie chcieli przyłączać się do walk. Na szczęście względny rozejm przyszedł szybko i grupa mogła dalej się rozwijać. W tym czasie Tamikrest zyskał wśród młodzieży spore grono fanów, którzy mimo, że słuchali rapu, metalu i afro-disco, to gitarowy styl Tamaszek był im dość bliski. Zespół znalazł pieniądze na 600-kilometrową podróż do Timbuktu na Festival in the Desert i tam wśród jedwabnych wydm Essakane poznał weteranów gitary z USA i Australii, grupę Dirtmusic. To spotkanie było ich przeznaczeniem. Chris Eckman wspomina jak pewnego ranka usłyszał muzykę Tamikrest z namiotu naprzeciwko, poszedł tam i po krótkim czasie oba bandy grały już razem, a trwało to trzy dni! Tamikrest wspomógł Dirtmusic na nowej płycie i wreszcie sam nagrał swoją w profesjonalnych warunkach. Tak powstała pierwsza płyta "Adagh", album, w którym Tuaregowie mają dużo do powiedzenia światu. Śpiewają o pustyni, która jest fundamentem ich życia, o miłości i pięknie i przybliżają nam kulturę nomadów.