Hobotalk - Notes On Sunset

  • Obserwuj produkt:
  • Add feedback:
  • Manufacturer: Glitterhouse
  • Availability: In stock In stock
  • szt.
  • Net Price: €7.55 €11.67 €9.29
Hobotalk - Notes On SunsetW 2000 roku nakładem Hut Recordings (Virgin/EMI) ukazał się pierwszy album szkockiego kwartetu Hobotalk, zatytułowany "Beauty In Madness". Album neo-folkowo-popowy, który zasłużył sobie na całą tą euforię w prasie muzycznej i był wtedy nawet wymieniany jako kandydat na nagrodę Mercury Music Prize. 
Ale czas wyrzucił to dzieło z pamięciu wielu, w 2002 roku kontrakt z Virgin został rozwiązany, a pociąg o nazwie "Quiet Is the New Loud", którego Hobotalk mogli być maszynistami, przemknął obok nich... Marc Pilley, wokalista i autor piosenek wykorzystał ten czas na dalekie podróże, napisanie kilka utworów dla innych wykonawców i na zbieranie pomysłów na nowy album. Ten ukazał się w końcu wiosną w Wielkiej Brytanii w małym niezależnym labelu, a na kontynencie wydał go właśnie specjalista w tej dziedzinie: Glitterhouse Records. Rewelacyjny, opisywany szeroko w prasie występ Hobotalk na tegorocznym festiwalu SXSW pokazał, że zespół oparł się przemijającym modom i tworzy coraz bardziej tylko dla siebie charakterystyczną muzykę.
Budżet jaki mieli do wykorzystania był o wiele mniejszy od tego przy poprzedniej płycie... Ale dla Hobotalk było to raczej wyzwanie niż ograniczenie. Opowiedzieć swoje życie w powieści to naprawdę sztuka , ale tylko nieliczni to potrafią. Marc Pilley na pewno.
Folkowe akcenty, lekkie zapożyczenia z Americany i post-country i świadomość siły zredukowanych piosenek popowych oraz promieniejący nad tym wszystkim głos Marca Pilleya to konstrukcja najnowszej płyty "Notes On Sunset". W rezultacie słyszymy czasem swingujące a czasem smutne lub też lekko eteryczne utwory, które nie tylko rozbudzają tęsknotę za czystym pięknem, ale nawet ją bezpośrednio spełniają.
Niezwykły głos Pilleya bywa porównywany z takimi sławami jak Tim Hardin czy młody David Crosby. Jednocześnie pobrzmiewają w nim poczucie opuszczenia i promyki nadziei. Nie wiadomo, jak on tego dokonuje. To wrażenie jest intensyfikowane jeszcze przez kompozytorską klasę utworów i świetną grę zespołu. Te nienachalne, ale obecne niemal w każdym utworze figury, tworzone przez Ali Petrie na klawiszach, wydają się jak wycięte z cienia w upalnym, letnim dniu. Poruszają się po podobnym terenie jak Turin Brakes, Aimee Mann też nie jest daleko: balsam z dźwięku i głosu.
Teksty Pilleya traktują o stracie, bólu i nadziei. Z obecnymi trendami i wydarzeniami na świecie nie mają nic wspólnego, pozostają zamknięte w wewnętrznym własnym świecie i kierują się do tajemnych, schowanych uczuć słuchacza. Można by prawie powiedzieć, że "Notes On Sunset" to płyta romantyczna, na pewno jest pełna naturalnego, ciepłego, lekko melancholijnego piękna. Zachód słońca w Indian Summer. Ponadczasowa. Dorian Gray stał sie muzyką.
Głosy z prasy:
"Marc Pilley's voice contains a lifetime of hurt and loneliness" - The List
"A troubadour of the old school, there's no-one in contemporary music with a voice quite like his. (…)
What makes Hobotalk so wonderful is their humanity, a quality that cuts right through the 'trendy for
cools sake' mentality. (…) There won't be a better debut this year." - The Times
"In summation, dear reader, Notes On Sunset is uncool but very pretty indeed. Always better company
than a hipster and usually better in bed." - Drowned in Sound
"Mr Pilley has produced one of 2005's most-lovable (and hopefully loved) records. (…) And here
there's really plenty of rich songs: (…) But eventually, once again, all of them are, quite simply,
beautiful. In madness, of course." - Rainsound
Cały plik mp3 ze strony Glitterhouse do ściągnięcia tutaj

W 2000 roku nakładem Hut Recordings (Virgin/EMI) ukazał się pierwszy album szkockiego kwartetu Hobotalk, zatytułowany "Beauty In Madness". Album neo-folkowo-popowy, który zasłużył sobie na całą tą euforię w prasie muzycznej i był wtedy nawet wymieniany jako kandydat na nagrodę Mercury Music Prize. Ale czas wyrzucił to dzieło z pamięciu wielu, w 2002 roku kontrakt z Virgin został rozwiązany, a pociąg o nazwie "Quiet Is the New Loud", którego Hobotalk mogli być maszynistami, przemknął obok nich... Marc Pilley, wokalista i autor piosenek wykorzystał ten czas na dalekie podróże, napisanie kilka utworów dla innych wykonawców i na zbieranie pomysłów na nowy album. Ten ukazał się w końcu wiosną w Wielkiej Brytanii w małym niezależnym labelu, a na kontynencie wydał go właśnie specjalista w tej dziedzinie: Glitterhouse Records. Rewelacyjny, opisywany szeroko w prasie występ Hobotalk na tegorocznym festiwalu SXSW pokazał, że zespół oparł się przemijającym modom i tworzy coraz bardziej tylko dla siebie charakterystyczną muzykę.
Budżet jaki mieli do wykorzystania był o wiele mniejszy od tego przy poprzedniej płycie... Ale dla Hobotalk było to raczej wyzwanie niż ograniczenie. Opowiedzieć swoje życie w powieści to naprawdę sztuka , ale tylko nieliczni to potrafią. Marc Pilley na pewno.Folkowe akcenty, lekkie zapożyczenia z Americany i post-country i świadomość siły zredukowanych piosenek popowych oraz promieniejący nad tym wszystkim głos Marca Pilleya to konstrukcja najnowszej płyty "Notes On Sunset". W rezultacie słyszymy czasem swingujące a czasem smutne lub też lekko eteryczne utwory, które nie tylko rozbudzają tęsknotę za czystym pięknem, ale nawet ją bezpośrednio spełniają.Niezwykły głos Pilleya bywa porównywany z takimi sławami jak Tim Hardin czy młody David Crosby. Jednocześnie pobrzmiewają w nim poczucie opuszczenia i promyki nadziei. Nie wiadomo, jak on tego dokonuje. To wrażenie jest intensyfikowane jeszcze przez kompozytorską klasę utworów i świetną grę zespołu. Te nienachalne, ale obecne niemal w każdym utworze figury, tworzone przez Ali Petrie na klawiszach, wydają się jak wycięte z cienia w upalnym, letnim dniu. Poruszają się po podobnym terenie jak Turin Brakes, Aimee Mann też nie jest daleko: balsam z dźwięku i głosu.
Teksty Pilleya traktują o stracie, bólu i nadziei. Z obecnymi trendami i wydarzeniami na świecie nie mają nic wspólnego, pozostają zamknięte w wewnętrznym własnym świecie i kierują się do tajemnych, schowanych uczuć słuchacza. Można by prawie powiedzieć, że "Notes On Sunset" to płyta romantyczna, na pewno jest pełna naturalnego, ciepłego, lekko melancholijnego piękna. Zachód słońca w Indian Summer. Ponadczasowa. Dorian Gray stał sie muzyką.


Głosy z prasy:
"Marc Pilley's voice contains a lifetime of hurt and loneliness" - The List
"A troubadour of the old school, there's no-one in contemporary music with a voice quite like his. (…)What makes Hobotalk so wonderful is their humanity, a quality that cuts right through the 'trendy forcools sake' mentality. (…) There won't be a better debut this year." - The Times
"In summation, dear reader, Notes On Sunset is uncool but very pretty indeed. Always better companythan a hipster and usually better in bed." - Drowned in Sound
"Mr Pilley has produced one of 2005's most-lovable (and hopefully loved) records. (…) And herethere's really plenty of rich songs: (…) But eventually, once again, all of them are, quite simply,beautiful. In madness, of course." - Rainsound
Plik mp3 ze strony Glitterhouse do ściągnięcia tutaj